SnowFest 2016. Mega impreza w Zakopanem. W sumie to na kilka dni przed eventem nie było wiadomo czy część sportowa się odbędzie, ale jak tylko Tomek Wolak wziął się za budowę skoczni to wszystko ruszyło i skocznia była miodzio.
Na miejscu miałem sporo kibiców którym nie mogłem odmówić mojego udziału. A skakać na wielkiej krokwi to przeżycie, którego nie da się kupić i które zawsze będę pamiętał. Klimat na imprezie był niesamowity, czułem się jak bym latał 30cm ponad chodnikami, skakało mi się bardzo fajnie, lekko serce przy prędkości najazdowej stawało w gardle, ale to akurat jest dobry feeling. Do tego muzyka na żywo OSTR i o nic więcej nie musiałem prosić do szczęścia. Kilka trików spoko mi się poleciało i mógłbym tak skakać codziennie. Niestety śnieg tego wieczora nie ułatwiał nam sprawy- na wybiciu była olbrzymi ilość grząskiego "cukru", który bardzo utrudniał skakanie i niestety raz ten śnieg "złapał" moje kostki tak, że ledwo przeleciałem dziurę ufff....
To był największa gleba moich ostatnich lat i jedna z najgorszych ever. Mogło się skończyć tragicznie a w sumie złamałem tylko nadgarstek i uderzyłem głową (kask spisał się na medal).
Jak z moje strony mam podsumować SF16 to... już czekam na SF17 i że będę mógł znów pokazać dobre skoki i żadnej poważnej gleby. Mam nadzieję, że Ci co byli to wrócą za rok i zabiorą swoich ziomków bo impreza powinna już być na stałe w naszym zimowym sportowym i imprezowym kalendarzu.
Do zobaczenia.
Dziekuje za foty - Studio w Browarze i Hardway.
A tak to wyglądało z mojej perspektywy proponuję pogłośnić :)
snow fest method sam skok+najad from michal ligocki on Vimeo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz