Wyjazd do Japonii zakończony. To były niesamowicie intensywne, wesołe i ciekawe 18dni. Po tych wszystkich moich olimpijskich przygodach bardzo potrzebowałem i tęskniłem właśnie za takim snowboardingiem- przyjaciele, puch, przygoda. Powrót do korzeni snowboardingu to jest to co teraz mam w głowie i chcę realizować. Już nie mogę się doczekać następnego takiego wyjazdy w następne ciekawe miejsce z olbrzymią ilością śniegu. Nie będę się tu o naszym wyjeździe rozpisywał, bo w miarę na bieżąco blogowałem i instagramowałem więc zapraszam do wcześniejszych wpisów. My może jakiś artykuł bardziej wyczerpujący napiszemy do jednego z magazynów. Tymczasem wrzucam jeszcze kilka zdjęć z karty Lucka lekko podsumowujących nasz czas.
A to zdjęcie to ja Luckowi pstrykłem.
A to zdjęcie to ja Luckowi pstrykłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz